PL EN DE FR RU

Ekspert ds. gospodarki wodnej Jakub Stonawski o idei zrównoważonego transportu

Dodano 9 listopada 2016

Zrównoważony transport, to idea takiego transportu, który jest efektywny, korzystny ekonomicznie, minimalizuje szkodliwy wpływ środków transportu na środowisko, spełniając w ten sposób oczekiwania społeczeństwa.

Według ekspertów Komisji Europejskiej, zrównoważony transport to taki, który:

Wszystkie te cechy zapewnia transport wodny.

aar 1

aar 2

W obecnych czasach transport to podstawa funkcjonowania gospodarki. Rozwój gospodarki powoduje coraz większe potrzeby transportowe, co powoduje powstanie zjawiska kongestii. Kongestia, to chroniczne zjawisko większego natężenia ruchu środków transportu od przepustowości wykorzystywanej przez nie infrastruktury.

W Polsce głównymi środkami transportu jest transport drogowy i kolejowy.

Przewozy ładunków w tysiącach ton

Wyszczególnienie

2011

2012

2013

2014

2015

Przewozy Ładunków

1 912 172

1 844 070

1 848 348

1 839 961

1 803 818

w tym

transport kolejowy

248 606

230 878

232 596

227 820

224 320

%

13%

13%

13%

12%

12%

transport samochodowy

1 596 209

1 548 111

1 553 050

1 547 883

1 505 719

%

83%

84%

84%

84%

83%

transport śródlądowy

5 093

4 579

5 044

7 629

11 928

%

0,27%

0,25%

0,27%

0,41%

0,66%

Opracowanie własne na podstawie danych GUS

A patrząc na tą tabelę trzeba powiedzieć, że głównie drogowy. Transport ładunków drogami stanowi ok 84 % całości przewozów. I oczywiście, że dróg w Polsce przybywa, ale jednak trudno powiedzieć, że taki transport jest zrównoważony.

Transport drogowy jest niezaprzeczalnie najszybszy. Jednak jest z nim związanych wiele negatywnych aspektów:

  1. Jest obarczony ogromnym zjawiskiem kongestii. Drogi są ogólnie zatłoczone, w dużej mierze właśnie przez transport drogowy. Wielka ilość TIRów jeżdżących po naszych drogach powoduje, że natężenie ruchu jest większe niż możliwa przepustowość tych dróg.
  2. TIRy rozjeżdżają drogi. Ogromna ilość ciężkich samochodów powoduje, że drogi wciąż trzeba naprawiać. To powoduje ogromne koszty tego rodzaju transportu. Niewspółmierne z ilością przewiezionych towarów.
  3. TIRy emitują ogromne ilości dwutlenku węgla. To, zwłaszcza teraz, ważny temat w kontekście zadymionych miast, takich jak np. Kraków.

Jak widać również w tej tabeli transportem śródlądowym przewozi się marginalne ilości towarów. A tymczasem jedna barka rzeczna typu „Europa” , to 30 TIRów, jeden zestaw klasy V (międzynarodowej) ma ładowność 3000 ton, przy średniej ładowności TIRa 40 ton, daje to ilość 75 TIRów.

Podobne dane można odnieść do Małopolski. Tu też dominuje transport samochodowy oraz w mniejszej ilości kolejowy. Ale transport wodny praktycznie w ogóle nie istnieje. Jedynie w okolicach Krakowa są niewielkie przedsiębiorstwa transportujące kruszywo i mały transport pasażerski.

A jednocześnie Kraków boryka się z problemem smogu. Faktem jest, że dużym problemem są piece węglowe. Ale chyba jednak największym są samochody, a w tym transport drogowy. Oczywiście podstawą tego jest ukształtowanie miejsca położenia samego miasta – znajduje się w niecce i tego nie da się zmienić. Można za to zmienić potoki samochodów poruszających się po Krakowie, albo rodzaj transportu. W wielu opracowaniach pojawiają się różne rozwiązania, ale rzadko mówi się o przełożeniu jakiejkolwiek części transportu na rzekę. Niestety lata zaniedbań sprawiły, że Kraków nie ma praktycznie żadnego połączenia drogą wodną. Jedynie, i to w ograniczonych możliwościach, pomiędzy Krakowem i Oświęcimiem.

Dlatego tak ważne jest, aby dążyć do wybudowania Kanału Śląskiego oraz dokonać modernizacji drogi wodnej Górnej Wisły.

Według opracowania prof. Jana Kulczyka dzięki Kanałowi Śląskiemu można będzie przewozić 10 mln ton ładunków rocznie. Zakładając, że jeden TIR wiezie 40 ton, to aby przewieźć podobny ładunek potrzeba 250 tys TIRów. Ponieważ jeden TIR wydala 164 g CO2 na tonokilometr, łatwo przeliczyć, że 250 tys wydali 41 ton zanieczyszczeń na kilometr.

Dla przewidzenia takiego samego ładunku barkami wodnymi, przy założeniu ładowności 3000 ton, daje nam 3333 barek. Ponieważ jedna barka wydala 33,4 g CO2  na tonokilometr, to daje to 111,3 kg CO2 na kilometr czyli 0,1 tonę na kilometr.

Oczywiście, że takie wyliczenia mogą nie być precyzyjne. Jednak rząd wielkości nie zmieni się znacznie.

A trzeba jeszcze dodatkowo powiedzieć, że istnieje możliwość wybudowania barek solarnych, a więc w znikomym stopniu używających paliw stałych, a więc i emitujących CO2.

Ogólny obraz tych wyliczeń daje pogląd, jak bardzo ważne dla środowiska, dla przyrody, dla jakości powietrza jest przeniesienie jak największej ilości transportu na drogi wodne.

Wracając do wyliczeń prof. Kulczyka – nie uwzględniał on w nich powstania przy Kanale Odra – Dunaj – Łaba Centrum Multimodalnego z doprowadzonym tam szerokim torem (Jedwabny Szlak) z Chin. Można więc śmiało przypuszczać, że prognozowana ilość towarów rocznie może się zwiększyć. To oczywiście daje podstawy do projektowania połączenia drogą wodną i to takiego, które da możliwości jak największego transportu.

Z powodów oczywistych transport wodny nie może istnieć sam. Musi to być połączenie sieci transportu logistycznego. Transport wodny jest świetnym uzupełnieniem dla takiej sieci. Mądre decyzje dotyczące miejsc i wielkości portów, nadbrzeży przeładunkowych w miejscach łączących je z transportem kolejowym i drogowym da potężne możliwości rozwoju transportu.

W pewnym sensie możemy się dzisiaj cieszyć, że nie zrealizowano już kiedyś idei budowy dróg wodnych. Budowano by je (patrząc z dzisiejszej perspektywy) w parametrach niedobrych dla dzisiejszych realiów. Tak jak np. niektóre śluzy na drodze wodnej Górnej Wisły i kanał łączański. Dużo trudniej jest coś poprawiać niż budować od nowa. Dzisiaj mamy wielką możliwość zbudowania ważnych połączeń wodnych i to w parametrach najlepszych z możliwych. Rozwój techniki, technologii daje nam duże możliwości. Mamy dzisiaj białą księgę, którą możemy zapisać naszymi rozwiązaniami.

Kraków jest jednym z najważniejszych miast w Polsce. Na co dzień żyje tu i przyjeżdża masa ludzi. Coraz więcej ludzi i potrzebują coraz więcej towarów. Ilość dróg się już wiele nie zmieni. Powstanie takiej czy innej ulicy, obwodnicy nie da zbyt dużo, gdyż coroczny przyrost nowych samochodów jest ogromny. Mamy więc coraz większe zjawisko kongestii. Drogi korkują się, samochody stoją, ogromne ilości spalin ulatują do powietrza. Wydłuża się czas dowozu towarów, wzrastają ceny, pojawia się potrzeba zwiększenia ilości transportu. To jest błędne koło.

A tuż obok mamy rzekę, która spokojnie płynie.

W maju 2015 roku Radni Miasta Krakowa wystosowali rezolucję do posłów, senatorów, rządu i Ministerstwa Środowiska mówiąc o potrzebie skierowania środków na ratowanie transportu wodnego, gdyż:

Jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki istnieje duże zagrożenie, że jeszcze przed 2020 rokiem nastąpi kres obecnych możliwości wyprowadzania z portów morskich masy ładunkowej w głąb Polski i do krajów ościennych. Najlepszym rozwiązaniem i jak się wydaje jedynym jest przeniesienie części ładunków, na drogi wodne, a więc na Wisłę. Należy rozpocząć działania, które spowodują rozwój funkcji żeglugowej na Wiśle i związanej z nią sieci dróg wodnych do stanu umożliwiającego funkcjonalną i całoroczną komunikację żeglugową, a w przyszłości osiągnięcie parametrów dróg wodnych Klasy IV (droga wodna o znaczeniu międzynarodowym).”

Jednocześnie postulowali o:

budowę tzw. „Kanału Śląskiego” – trasy wodnej biegnącej od Koźla, przez Rybnik, Żory do Oświęcimia, która miałaby ożywić górną Wisłę w rejonie Krakowa. Na rozkwit mogłyby liczyć branża stoczniowa i logistyczna, a także turystyczna. Regulacja dróg wodnych zmniejszy także zagrożenie powodziowe.”

Widać jak bardzo ważna i pilna jest potrzeba zbudowania transportu wodnego.

Transport wodny, to nie tylko towary. To także turystyka i rekreacja. Dla Krakowa to też bardzo ważna sprawa. Ale także i dla innych miejscowości. Ludzie chętnie korzystają z wody, z możliwości pływania po wodzie. Widać to na przykładzie wielu miejscowości w Polsce. Kanał Augustowski, Kanał Elbląski cieszą się ogromnym zainteresowaniem. W wielu miejscowościach, także i w Krakowie, ludzie chętnie korzystają z usług przewoźników i żeglugi. A przecież chętnie też skorzystali by z innych możliwości – rejsu z Krakowa do Oświęcimia, a może i do Wiednia? Jak wielka jest potrzeba i chęć widać choćby po sukcesie organizowanych spływów kajakowych. A przecież na turystyce wodnej skorzystały by i inne miejscowości. Przy większości z nich można stworzyć mariny, pomosty, gdzie mogli by dopływać turyści. A to z kolei wpłynie na rozwój gospodarczy i zmniejszenie bezrobocia.

Ważnym aspektem jest też rekreacja. Miasta niestety ustawiają się do rzek plecami. Oczywiście, że np. pod Wawelem się coś dzieje. Ale warto popatrzeć np. na Bygdoszcz. Tam w przepiękny sposób zagospodarowano Wyspę Młyńską w centrum miasta wykorzystując do tego przepływającą tam rzekę Brdę. I zrobiło się tam miejsce chętnie odwiedzane przez turystów. W dodatku powstał tam tramwaj wodny, który oczywiście wykorzystywany jest głównie turystycznie, ale także pływają nim mieszkańcy do pracy.

Rzeka daje nam wiele możliwości. Turystycznych, rekreacyjnych, transportowych. Umiejętne skorzystanie z tych możliwości daje nam ogromną możliwość rozwoju gospodarczego. Każde nowe miejsce pracy na rzece generuje nowe miejsca pracy na brzegu. Takie działania spowodują rozwój gospodarczy, zmniejszenie bezrobocia, wzrost przychodów. Transport wodny daje możliwości zmniejszenia kosztów transportu. Daje możliwości zmniejszenia ilości emisji dwutlenku węgla do atmosfery.

Oczywiście, że za takim transportem idą początkowo potężne koszty. W trakcie konferencji „Transport Week”, która odbyła się w marcu 2016r w Sopocie podano, że

„Na rewitalizację śródlądowych dróg wodnych w Polsce potrzeba ok. 105 mld zł w ciągu 30 lat”

Podano jednak również, a pan Michał Górski, prezes spółki „Pętla Żuławska” powiedział, że liczono to trzema różnymi sposobami i w każdym wychodził podobny rząd wielkości, że

spodziewane korzyści z rewitalizacji dróg wodnych i uruchomienia na nich transportu mogłyby wynieść w ciągu 30 lat od 216 do 300 mld zł

I niech to będzie najlepsze podsumowanie tego artykułu.

Jakub Stonawski – Prezes Klastra Górnej Wisły, ekspert Programu Polska 3.0

Koszt transportu - Grafika Edukacyjna PNG-INTERNET PL

W dniu 07.11.2016 roku zostało powołane w Oświęcimiu Stowarzyszenie Rozwoju Dorzecza Małej i Górnej Wisły „Górna Wisła”. Celem działalności Stowarzyszenia jest działalność pożytku publicznego społecznie użyteczna, w zakresie ochrony dziedzictwa narodowego, kulturowego oraz przemysłowego, kultury fizycznej i sportu, działalności naukowo-technicznej, oświatowej, ochrony środowiska, mająca w założeniach odbudowę, budowę dróg wodnych oraz transportu wodnego, prowadzona na rzecz społeczności lokalnej ze szczególnym uwzględnieniem obszarów wodnych i terenów przyległych. Po dokonaniu oficjalnej rejestracji, Stowarzyszenie ma przejąć rolę koordynatora Klastra Górnej Wisły. Prezesem Stowarzyszenia został Pan Jakub Stonawski, Wiceprezesami – Panowie Jacek Paris i Henryk Połcik. Obecnie trwa procedura rejestracji Stowarzyszenia w KRS.

Facebook
Newsletter

Newsletter

Wprowadź swój adres email do formularza poniżej i bądź na bieżąco.

Newsletter OKIP